Od czerwca do września na polskich łąkach, w lasach, na polach, a nawet w przydrożnych rowach krajobraz mocno zażółca się od kwiatostanów wrotyczu. Ta masowo rosnąca roślina znana jest nie tylko z intensywnie żółtych kwiatów, ale także z właściwości przeciwwirusowych oraz łagodzących, dających ulgę przy problemach z układem pokarmowym. Nie są to jedyne zbawienne właściwości tej rośliny. Nalewka z wrotyczu jest dobrą bronią na wiele schorzeń. Co więcej, zapach wrotyczu odstrasza owady takie jak komary, kleszcze czy mszyce.
Wrotycz pospolity (łac. Tanacetum vulgare L.) nazywany inaczej mlecznicą, piżmem czy wrotyczem swojskim jest rośliną z rodziny astrowatych, do której należy także między innymi rumianek. Tym, co go charakteryzuje są żółte spłaszczone kwiaty i gorzki, nieco kamforowy smak. Jego kwiaty są wyjątkowo długotrwałe zarówno podczas kwitnienia, jak i po ich zasuszeniu. Wrotycz właściwy rośnie na długiej, mierzącej do około 1,5 metra łodydze, a w ziemi skrywa bardzo mocne korzenie. To, co zachwyca farmaceutów i zielarzy to ziele wrotyczu i jego koszyczki kwiatowe oraz zawarte w nich olejki eteryczne. Wrotycz powinien być stosowany w bezpiecznych dawkach ze względu na zawartość trującego tujonu. Roślina sama w sobie nie jest trująca, ważne jest tylko stosowanie odpowiednich dawek.
Służy ona przede wszystkim do walki z bakteriami, wirusami, grzybami i innymi drobnoustrojami chorobotwórczymi. Można nią leczyć również stany zapalne, choroby skóry (np. trądzik), bezsenność, a nawet depresję.
Nalewka na bazie wrotyczu działa:
ściągająco,
przeciwbólowo,
rozkurczowo,
odkażająco,
przyspiesza gojenie się ran,
pomaga na reumatyzm i artretyzm.
Nalewka z omawianej rośliny słynie także ze swych właściwości insektobójczych. Stąd obecność wrotyczu w repelentach przeciwko komarom, kleszczom, muchom, itp. Jego zapach przegania też mole, tępi wszy oraz mszyce i inne ogrodowe szkodniki. Nalewkę z wrotyczu można również stosować w celu wspomagania leczenia na boleriozę, zawiera ona bowiem cenny flawonoid Pinocembrynę, która opóźnia śmierć neuronów i działa przeciwutleniająco. Kiedyś wrotycz pospolity w postaci nalewki był stosowany zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Opatrywano nim rany, stłuczenia, polecano na złamania, owrzodzenia i inne problemy skórne, stosowano na pasożyty (np. nużeńca), owsiki, bakterie i wirusy, łagodzono bóle miesiączkowe i wywoływano nim menstruację. Ponadto wykorzystywano wrotycz do balsamowania zwłok oraz przechowywania żywności, a także stosowano go do cucenia omdlałych ludzi.
Szklankę ziela należy zalać ok 250 ml alkoholu (od 40 do 70% w zależności jaki czysty alkohol mamy pod ręka) i pozostawić do zmacerowania. Ciecz powinna stać przez tydzień w ciemnym, suchym miejscu, szczelnie zamknięta w odpowiednim naczyniu np. butelce czy dużym słoju. Po wskazanym czasie płyn trzeba przefiltrować przez gazę, przelać i trzymać w chłodnym, ciemnym miejscu.
Nalewkę z wrotyczu przez wypiciem należy rozcieńczyć w wodzie - 10ml w 100ml. Taki wyciąg alkoholowy przyjmuje się w opisanej dawce od dwóch do trzech razy dziennie. Jeśli stosujemy nalewkę jako płukankę, łyżkę płynu należy rozrobić w około 125 ml wody. Taką wrotyczową miksturę można stosować także jako okład czy płyn do przemywania skóry, ran, itp. Nie rozcieńczając nalewki można nasączony nią materiał przykładać do stłuczeń, bolesnych stawów czy innych miejsc, w których są odczuwalne dolegliwości bólowe.
Sam tujon znajdujący się we wrotyczu stanowi truciznę, a zatem jest to kontrowersyjny surowiec, ponieważ w większych ilościach może działać niekorzystnie na ludzki organizm. Jednak trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że nie sam wrotycz jest trujący, co raczej jego nieodpowiednia dawka.
Przedawkowanie prowadzić może do skutków ubocznych, tj.:
Wrotycz można prowadzić także do poronienia, dlatego z nalewki z tego ziela nie powinny korzystać kobiety planujące ciążę bądź w niej będące, a także karmiące piersią. Nalewka z wrotyczu jest również niewskazana dla dzieci. Przed jej zastosowaniem powinny także uważać osoby mające problemy z krzepnięciem krwi.
Komentarze