Stosujesz się do zasad zdrowego żywienia, liczysz kalorie, nie zaglądasz do lodówki po 18:00, a waga... stoi w miejscu? Frustracja narasta, a Ty zaczynasz wątpić w skuteczność wszelkich diet. Zanim jednak rzucisz wagę przez balkon (co, swoją drogą, też liczy się jako aktywność fizyczna), sprawdź, czy problem nie leży głębiej — dosłownie.
Oto 5 medycznych przyczyn, które mogą sabotować Twoje odchudzanie.
Tarczyca to mały gruczoł o ogromnym wpływie na Twój metabolizm. Kiedy działa zbyt wolno, Twoje tempo przemiany materii również zwalnia. Skutki? Przybieranie na wadze mimo diety i ćwiczeń, chroniczne zmęczenie, sucha skóra i obniżony nastrój. Jeśli podejrzewasz, że tarczyca może być winowajcą, poproś lekarza o skierowanie na badania TSH, FT3 i FT4.
To jedno z najczęstszych zaburzeń hormonalnych u kobiet w wieku rozrodczym. PCOS wiąże się z opornością na insulinę, co sprawia, że organizm trudniej spala tłuszcz. Charakterystyczne objawy to nieregularne miesiączki, trądzik, nadmierne owłosienie i właśnie trudności w redukcji masy ciała. Diagnostyka obejmuje USG jajników i badania hormonalne.
To stan, w którym komórki organizmu przestają prawidłowo reagować na insulinę — hormon odpowiedzialny m.in. za regulację poziomu cukru we krwi. Nawet przy diecie o obniżonej kaloryczności organizm może „upierać się”, by magazynować tłuszcz. Insulinooporność często idzie w parze z sennością po posiłkach, napadami głodu i problemami z koncentracją.
Stres to nie tylko wróg Twojego spokoju ducha, ale też sylwetki. Gdy organizm długo znajduje się w trybie „alarmowym”, produkuje więcej kortyzolu — hormonu, który sprzyja odkładaniu tłuszczu, zwłaszcza w okolicy brzucha. Co więcej, przewlekły stres może prowadzić do kompulsywnego jedzenia, zaburzeń snu i problemów trawiennych.
Brak snu to nie tylko panda eyes i poranne ziewanie. To też realne ryzyko przybierania na wadze. Niedobór snu rozregulowuje hormony odpowiedzialne za uczucie głodu (grelinę) i sytości (leptynę), co sprawia, że częściej sięgamy po przekąski i trudniej nam się powstrzymać przed „małym co nieco”.
Jeśli mimo starań waga nie drgnie, nie obwiniaj się i nie katuj jeszcze bardziej restrykcyjną dietą. Zamiast tego:
Umów się na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu lub endokrynologa.
Wykonaj podstawowe badania hormonalne i metaboliczne.
Rozważ konsultację z dietetykiem klinicznym.
Zadbaj o jakość snu, redukcję stresu i regularną aktywność fizyczną (ale nie przesadną – zbyt intensywny trening też może podnosić kortyzol).
Twoje ciało nie jest Twoim wrogiem. Jeśli nie możesz schudnąć mimo diety i wysiłku, to znak, że warto sięgnąć głębiej i poszukać przyczyny tam, gdzie nie sięga kalkulator kalorii. Czasem najlepszą inwestycją w zdrowie i sylwetkę jest... wizyta u lekarza.
M
Komentarze